
Fot. archiwum rodzinne
Zmarła Zofia Rus, uczestniczka Powstania Warszawskiego
Опубликовано: 28.05.2025 / Раздел: MiastoPani Zofia Rus, z domu Penczonek, zmarła 22 maja, w wieku 99 lat. Była uczestniczką Powstania Warszawskiego. Miała 18 lat, gdy wybuchło. Od lat mieszkała w Gliwicach. Pogrzeb odbędzie się 30 maja w kaplicy cmentarza Centralnego w Gliwicach.
W konspiracji pani Zofia działała pod pseudonimem „Kanarek”. Podczas Powstania w Śródmieściu Północ uczestniczyła w organizacji szpitala przy ul. Złotej 58, należąc do IV Zgrupowania AK „Gurt”. Jej zadaniem po dotarciu decyzji Dowództwa AK, było powiadamianie kolejnych osób o godzinie Powstania i miejscu zbiórki.
– Nie myśleliśmy, że to będzie tak straszna i krwawa walka. Byliśmy pełni optymizmu, czego wyrazem było przekonanie, że zwycięskie Powstanie będzie trwało 3 dni i przegonimy Niemca. Nie byłam na tyle przewidująca, żeby wziąć ze sobą praktyczny zestaw rzeczy czy produktów na przetrwanie. Było upalne lato, wyszłam w letniej sukience. Na pewno była cicha nadzieja granicząca z pewnością, że ruszy armia radziecka, która już była na Pradze, na prawym brzegu Wisły. Ta nadzieja niestety topniała z każdym dniem, ale człowiek nadal wykonywał swoje obowiązki: dyżury przy rannych, asysta na sali operacyjnej, stanie w kolejce po wodę do studni, wyprawy po zboże do browaru Haberbuscha labiryntem piwnic i płytkich rowów. Wszystko to podczas regularnie prowadzonych bombardowań i ostrzału. Płakałam będąc świadkiem rozbrajania oddziałów powstańczych po kapitulacji, niszczenia miotaczami ognia ruin po zbombardowanej i spalonej Warszawie. Zgodnie z obietnicą Hitlera, po mieście miał nie zostać kamień na kamieniu – wspominała na łamach „Miejskiego Serwisu Informacyjnego – Gliwice” Zofia Rus.
Powstanie upadło po 63 dniach heroicznego boju. Nastały czasy dalszej okupacji, tułaczki po opuszczeniu zniszczonej Warszawy, życie i praca w niezwykle trudnych warunkach. Zofia Rus wraz z siostrą i dwoma koleżankami sanitariuszkami wyjechała z Warszawy ze szpitalem powstańczym.
– Pojechaliśmy do obozu stalagu Zeithain. Później naszą grupę przewieziono do Chemnitz, gdzie wbrew konwencji genewskiej zatrudniono nas w fabryce „Germania”, pracującej na potrzeby wojenne. Koło połowy marca przewieziono nas do kolejnego obozu Oberlangen, tuż przy granicy holenderskiej w Emslandzie i tam 12 kwietnia 1945 r. doczekałyśmy do wyzwolenia przez polską Dywizję Pancerną dowodzoną przez generała Stanisława Maczka. Radość była obustronna! Skończył się głód, który prześladował nas od Powstania. Pragnęliśmy też jak najszybciej powrócić do przerwanej młodości, uczyć się, bawić, pracować w wymarzonym zawodzie, kochać, mieć rodzinę i realizować pasje – wspominała Zofia Rus.
Po zakończeniu wojny zamieszkała w Gliwicach wraz z mężem Edwardem Rusem, żołnierzem kampanii wrześniowej, internowanym na Węgrzech, który przeszedł szlak bojowy przez Francję, Anglię i Szkocję, a z Dywizją Pancerną gen. Maczka – od Normandii po Wilhelmshaven.
Za swoje zasługi została odznaczona Krzyżem Armii Krajowej, Warszawskim Krzyżem Powstańczym, Medalem Zwycięstwa i Wolności 1945, Krzyżem Partyzanckim, Medalem za Warszawę 1939-1945, Krzyżem za Zasługi dla ZHP z Rozetą i Mieczami, Odznaką pamiątkową „Akcji Burza”, Krzyżem Orderu Krzyża Niepodległości, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Pogrzeb Zofii Rus odbędzie się w piątek, 30 maja, o godz. 12.00, w kaplicy cmentarza Centralnego przy ul. Kozielskiej w Gliwicach. Ceremonia będzie miała charakter oficjalny, z udziałem wojska i Orkiestry Dętej KWK „Sośnica”. (mf)